W życiu rzadko mamy do czynienia z prostymi, czarno-białymi wyborami. Często granice między tym, co bardziej opłacalne, a tym, co mniej korzystne, są płynne i trudno wskazać jednoznaczną odpowiedź. To trochę jak z zasadą nieoznaczoności Heisenberga – jeśli znamy dokładnie pęd elektronu, jego położenie pozostaje tajemnicą, a jeśli określimy położenie, niewiele możemy powiedzieć o pędzie.
Podobnie jest z wyborem między IKE a IKZE. Jeśli skupimy się na jednej korzyści – np. bieżących ulgach podatkowych w IKZE – tracimy z oczu długoterminową elastyczność IKE. Z kolei jeśli priorytetem stanie się brak podatku belki i większa swoboda wypłat z IKE, umyka nam możliwość natychmiastowego odliczenia podatkowego w IKZE. W praktyce oznacza to, że nie da się jednoznacznie wskazać „lepszej” opcji – wszystko zależy od indywidualnych potrzeb, strategii i perspektywy. Wybór między tymi formami oszczędzania przypomina więc fizykę kwantową – im bardziej staramy się precyzyjnie określić jedną wartość, tym mniej pewni jesteśmy drugiej.
IKE i IKZE – Czy można maksymalizować korzyści obu rozwiązań?
I choć posiadanie IKE nie wyklucza posiadania IKZE, to trudno jednocześnie maksymalizować korzyści obu rozwiązań. Podobnie jak w fizyce kwantowej – im bardziej skupiamy się na jednej wartości, tym większe kompromisy musimy zaakceptować w drugiej.
Mimo że trudno jednoznacznie wskazać, które rozwiązanie jest lepsze, można próbować szukać optymalnych warunków, w których oszczędności podatkowe będą największe. Na przykład, jeśli spojrzymy na perspektywę 30 lat, matematycznie może się okazać, że IKE pozwoli nam zatrzymać więcej pieniędzy dzięki uniknięciu podatku belki. Jednak to nie zmienia faktu, że tu i teraz możemy potrzebować natychmiastowej optymalizacji podatkowej, a rezygnacja z IKZE może oznaczać utratę bieżących korzyści. Ostatecznie to my sami powinniśmy określić, co jest dla nas bardziej korzystne, analizując naszą sytuację finansową, horyzont czasowy i potrzeby podatkowe. Niemniej jednak można próbować wskazać warunki, w których jedno z tych rozwiązań pozwala uzyskać większe oszczędności podatkowe.
IKZE a opłacalność podatkowa – kiedy naprawdę się opłaca?
Wybór między IKE a IKZE sprowadza się do oceny, czy IKZE rzeczywiście przyniesie nam korzyści podatkowe w dłuższej perspektywie.
Załóżmy, że prowadzisz jednoosobową działalność gospodarczą (JDG) i rozliczasz się ryczałtem 10%. Korzystając z IKZE, zyskujesz możliwość odliczenia wpłat od dochodu, co zmniejsza twój podatek w danym roku. Jednak przy wypłacie środków z IKZE po osiągnięciu wieku emerytalnego również zapłacisz ryczałt 10% od całości zgromadzonego kapitału, łącznie z wypracowanymi zyskami.
W efekcie, jeśli twoje IKZE generuje zyski, to w momencie wypłaty może się okazać, że zapłacisz więcej podatku niż oszczędziłeś dzięki odliczeniom w latach wpłat. Oczywiście można argumentować, że bieżąca ulga podatkowa była dla Ciebie bardziej wartościowa niż przyszłe obciążenia, ale to już kwestia indywidualnej oceny.
Granicą, od której IKZE staje się neutralne pod względem oszczędności podatkowej, jest podatek PIT na poziomie 10%. Jeśli płacisz mniej niż 10%, IKZE przestaje być opłacalne, bo w dłuższej perspektywie oddasz więcej w podatkach, niż wcześniej odliczyłeś. Natomiast jeśli twój podatek dochodowy przekracza 10%, sytuacja robi się bardziej złożona.
Przy stawce 12% na pierwszy rzut oka IKZE wydaje się korzystne – oszczędzasz na podatku już teraz. Jednak w długim terminie, jeśli twoje IKZE przyniesie wysokie zyski, może się okazać, że na wypłacie zapłacisz więcej, niż początkowo zaoszczędziłeś – sytuacja analogiczna jak przy 10%. W takim przypadku IKE, dzięki uniknięciu podatku belki, może finalnie pozwolić zatrzymać więcej pieniędzy, zwłaszcza jeśli zyski stanowią istotną część zgromadzonego kapitału.
Z kolei przy podatku liniowym (19%) lub w przypadku stawki 32%, IKZE niemal na pewno staje się bardziej opłacalne – oszczędność na podatku przy wpłacie jest na tyle duża, że nawet późniejszy 10-procentowy ryczałt przy wypłacie nie zmienia faktu, że zyskujesz.
IKE czy IKZE? Ostateczny wybór zależy od Twojej strategii
Podsumowując, wybór między IKE a IKZE sprowadza się do matematycznej analizy podatków i stóp zwrotu, ale mimo to nie da się jednoznacznie wskazać lepszego rozwiązania. IKZE daje natychmiastową korzyść w postaci odliczenia wpłat od dochodu, co oznacza, że im wyższy podatek dochodowy płacisz (np. 19% lub 32%), tym większa jest Twoja bieżąca oszczędność. Problem pojawia się przy wypłacie – w przyszłości zapłacisz 10% od całości środków, łącznie z wypracowanymi zyskami. Jeśli Twoja stopa zwrotu będzie wysoka, może się okazać, że finalnie oddasz w podatkach więcej, niż zaoszczędziłeś przy wpłatach. W przypadku podatku dochodowego na poziomie 10% IKZE staje się neutralne, a jeśli płacisz jeszcze mniej, to jego sens praktycznie znika – bo zapłacisz więcej, niż zaoszczędziłeś.
Z kolei IKE nie daje bieżącej ulgi podatkowej, ale pozwala uniknąć podatku belki przy wypłacie, co oznacza, że całość zysków zostaje w Twojej kieszeni. Przy długim horyzoncie inwestycyjnym i wysokich stopach zwrotu IKE może być bardziej opłacalne, ponieważ podatek belki (19%) w standardowych inwestycjach znacząco obniża realne zyski w dłuższym terminie. Jeśli myślisz o inwestowaniu przez 20-30 lat i liczysz na dobre wyniki portfela, matematycznie IKE może finalnie pozwolić Ci zachować więcej kapitału niż IKZE.
W praktyce więc IKZE sprawdza się najlepiej, gdy dziś płacisz wysoki podatek dochodowy i zależy Ci na natychmiastowej uldze, a IKE jest korzystniejsze, jeśli priorytetem jest maksymalizacja zysków w długim terminie i unikanie podatku od kapitału. Ostateczny wybór zależy jednak od Twojej indywidualnej sytuacji – zarówno podatkowej, jak i inwestycyjnej. I choć można próbować znaleźć „optymalne” rozwiązanie na podstawie matematyki, to tak naprawdę wszystko zależy od zmiennych, których nie da się przewidzieć – przyszłych stawek podatkowych, stóp zwrotu czy indywidualnych decyzji finansowych. Innymi słowy, możemy stworzyć modele, które pokażą, co się bardziej opłaca, ale i tak dopiero przyszłość zweryfikuje, która strategia była faktycznie lepsza.
Należy jednak pamiętać, że zawsze możemy zmienić decyzję – przestać wpłacać na IKE i zacząć wpłacać na IKZE lub odwrotnie. Ważne jest, aby nie wyciągać pieniędzy, jeśli zdecydujemy się porzucić jedno konto na rzecz drugiego. Pieniądze powinny pozostać na koncie do momentu przejścia na emeryturę. Wówczas nadal będą inwestowane, a ich wartość może rosnąć, przynosząc zyski. Dodatkowo, brak wypłaty środków pozwoli zachować ulgi podatkowe, które oferują oba konta.